Subiektywny sposób na prawdziwą przyjemność

cropped-cropped-cropped-cropped-kaszubkowo12.jpg

Ludzie znajdują sobie różne źródła przyjemności. Dla jednych będzie to taniec, dla innych jedzenie albo bliskość. Możliwości są miliony i w dużej mierze zależne są od tego w jakim właśnie momencie swojego życia jesteśmy. I u mnie różnie z tym bywało.

Ja na dzień dzisiejszy swoją największą przyjemność upatruję w tuleniu do siebie swoich dzieci. Po prostu uwielbiam kiedy te małe, zaspane, jeszcze ciepłe ciałka przytulają się do mnie nad ranem. Lubię kiedy drepcą do naszego łóżka, aby wciągnąć pępek. Lubię te chwile, kiedy bezwiedne małe ciałko pokłada się na moim ramieniu albo uspokaja przytulone do mojego serca.

Ale najbardziej ze wszystkiego kocham tę chwilę, kiedy trzymam w ramionach dziecko, kiedy przytulam z całych sił, a  przez cienką skórkę czuję na sobie bicie jego serca, jego życia, jego istnienia. Chyba nie ma dla mnie piękniejszego doznania.

A dla Ciebie co jest największą przyjemnością?

Dodaj komentarz