A gdzie ten kin? Trzylatka w multikinie

A gdzie ten kin? Zapytała mnie moja córka kiedy oświadczyłam, że dziś pierwszy raz pójdziemy do kina. W weekendy, w które Kasia nie jest zmęczona całym tygodniem staramy się robić coś ciekawego. Tym razem poszłyśmy po babsku do kina. Jak było?

Według trzylatki:

1. Atrakcja baaaaardzo jej się podobała. Generalnie była pochłonięta i zaaferowana. Nie chciała wychodzić kiedy zakończył się film. Pierwszą bajkę oglądała niemal z otwartą buzią.

2. Tak bardzo przywykłam do tego, że wszędzie ją za sobą zabieramy, że przez moment zapominałam, że perspektywa dziecka w zupełnie nowym miejscu jest zgoła inna od dorosłej. Kiedy weszłyśmy to sali bardzo ścisnęła moją rękę  i mówiła, że tu jest ciemno. Z jednej strony była przestraszona, a z drugiej naprawdę pochłonięta tym co ją otaczało.

Według mamy:

1.Film rzeczywiście był dostosowany do wieku. Organizatorzy referowali go dla dzieci w wieku 2-5 lat i rzeczywiście można go za takiego uznać. Akcja była spokojna i nie zbombardowana wrażeniami specjalnymi. Bohaterami były leniwie poruszające się, kolorowe, małe stworki żyjące na plancie Agi-Bagi.

2. Film składał się z kilku ok 10 minutowych odcinków zawierających mniej lub bardziej atrakcyjną lekcję (np. oszczędzaj wodę, segreguj śmieci, myj ręce). W każdą przygodę Agingów i Bagingów starano się wprowadzić przekaz.

3. Projekcja trwała 60minut. Umyślnie spóźniłyśmy się na seans, a mimo to po 30 minutach Kasia zaczęła się już wiercić. Ilość bodźców był zbyt duży. Rozglądając się po sali zauważyłam, że po pół godzinie większość  dzieci była nakręcona i potrzebowała ruchu. Rodzice pytali się miedzy sobą kiedy to się skończy i ile trwa, ale nikt z nas nie wiedział:))

4. Kasia nie była w stanie skupić się na fabule bajeczek. Była tak zaaferowana dźwiękiem, obrazem i wszystkim co działo się wokół, że miałam wrażenie, że bardziej się temu przygląda niż ogląda. Być może było to spowodowane tym, że była w kinie pierwszy raz.

5. Pod ekranem organizatorzy umieścili stoliki, krzesełka i zabawki dla dzieci. Zabrałam tam Kasię, ale nie mogła skupić  się na zabawie.

6. Koszt – dwa bilety po 12 złotych każdy.

Czy warto? Myślę, że od czasu do czasu można to potraktować jako miłą dla dziecka atrakcję. Jednak nie zamierzam tam zabierać Kasi wcześniej  niż za pół roku.

w

IMG_2839 IMG_2844 IMG_2847 IMG_2850 IMG_2870 IMG_2862

IMG_2889

Dodaj komentarz