Matki, żony i kochanki czyli co robią baby na pogaduchach

Wczoraj wróciłam  po północy, a mój mąż zastanawia się od rana co robią baby na spotkaniach bo efekt tychże jest daleko zadawalający. Być może inni też chcą się dowiedzieć więc ku ogólnemu dobru wyjaśniam. Kiedy spotykają się baby – matki, a za tym najczęściej żony i kochanki, koniecznie w przytulnych i miłych miejscach  z dobrym jedzeniem i piciem – przede wszystkim rozmawiają.

1. Na początku, po kilku komplementach (tylko kobieta wie ile znaczy prawdziwy komplement od koleżanki, a nie wyświechtane od męża: „tak kochanie, oczywiście kochanie w tym też pięknie wyglądasz” ) następuje pokaz zdjęć. Matki wyciągają swoje i-phony, smartphony czy inne cegły i pokazują zdjęcia swoich dzieci. I nikogo nie dziwi, że mamy po 100 ujęć tej samej chwili, i że nie sposób wykasować żadnego. I naprawdę są to miłe, szczere, serdeczne uwagi i dzielenie się radością.

2. Młode matki (wiek realny zupełnie bez znaczenia) dzielą się swoimi uczuciami, mówią o pięknie bliskości i wyjątkowości chwil. I absolutnie każda matka którą znam jest zakochana  w swoim dziecku po uszy. Zazwyczaj jest to najdłuższa i najbardziej emocjonująca część spotkania.

3. Kiedy temat jeszcze świeży lub nie obgadany rozpoczyna się cykl rozmów o porodach, macicach i waginach.

4. Potem dopiero rozmawiamy o pracy, ambicjach zawodowych, nowych pomysłach i możliwościach. Zazwyczaj wychodzimy potem uskrzydlone i napędzone dobrą energią.

5. Kiedy towarzystwo otwarte i zaufane rozpoczynają się rozmowy babskie, o damsko-męskich sprawach i o tajemnicach alkowy też.

6. Pisałam już, że zawsze zauważa się fajne, oryginalne przedmioty i praktyczne rozwiązania miejsc w których się spotyka?

A na koniec trochę siara. Wychodzimy z przepisem na babeczki. Tak, to oznaka starości, gnuśności i roli matki polki. Ale Baśka powaliła nas na kolana!

Efekt takich spotkań jest doprawdy imponujący! Dziękuję Kasi i Basi za zastrzyk pozytywnej energii, radości i życzliwości.  Mężowie zazwyczaj po takich spotkaniach też mają powody do zadowolenia. Ale to już zupełnie osobna historia…

Według mnie to opis w miarę standardowego spotkania. Żeby było miło zawsze potrzebne są: życzliwe, zaufane babki, przytulne miejsce, dobre jedzenia i pozytywna energia! Czy o czymś zapomniałam?

Dodaj komentarz