Lubię prezenty, paczki i paczuszki. Upominki i podarki. Nie będę udawać, że lubię tylko dawać, bo otrzymywanie też mnie cieszy. Kasia dostała paczkę z prezentami na Dzień Dziecka. Ucieszyła ją bardzo. Każda drobnostka wywołała uśmiech na jej twarzy, bawiła się pół wieczoru.
Przez chwilę zagalopowałam się w dawaniu prezentów. Dzwoniliśmy do najbliższych z pytaniami czego potrzebują. Czasami zbierali na „większą sprawę”, a czasami sami nie wiedzieli czego chcą oni lub ich dzieci. Postanowiliśmy zakończyć ten proceder bo przecież idea obdarowywania kogoś prezentami nie polega na przesyłaniu paru stówek na konto.
Ta radocha Kasi z prezentów uzmysłowiła mi, jak wiele radości i myśli możemy podarować naszym bliskim.
Bo przez prezent można wyrazić miłość, bliskość, tęsknotę i całą masę ciepłych uczuć. Można w prosty sposób powiedzieć, że ktoś jest dla nas ważny, bo poświęciłam pół dnia na poszukiwanie upominku, który sprawiłby radość.
Najbardziej wzruszające prezenty nie muszą kosztować fortuny. W paczce do Kasi znalazłam też mały podarunek dla siebie. Moja siostra przesłała mi małą książeczkę z cytatami o siostrach. Podkreśliła najważniejsze zdania, zarysowała swoje uczucia, wyraziła emocje, które nosiła w sercu. Wzruszyła mnie tym tak ogromnie, że płakałam jak bóbr.
Kiedyś moja przyjaciółka przysłała mi na urodziny dwie misternie wybierane szminki z karteczką, że te kolory kojarzą się jej tylko ze mną.
Życzę Wam i sobie tylko takich prezentów.